i
locus narthecis
słowem o niczym
niczy był formą bezosobową
nie znosił zaimków i piór watermana
za to uwielbiał swój partykularz
zasobny w żywoty do popełnienia
urodzinowym parkerem
niczy pasjami bywał też a priori
i tak zupełnie nie na temat
że zawodziła mu interpunkcja
i cały aparat semantyczny
ongiś nabyty z drugiej ręki
niczy miał również pewne pragnienie
marzył o w prostych słowach ciszy
i o zaprzeszłym co nastąpi
na miejscu poza miejscem w czasie
i jeszcze o sobie ponad słowem
słowem o niczym
niczyjeruzalem
niczy jeruzalem widział na pocztówkach
co to je wikary zapomniał w zakrystii i tam się ostały
zalegając talią na dnie jednej z szuflad
oglądał kartę po karcie popijając mszalne wino
a zakrystian który go lubił ale niczy nie wiedział dlaczego
czyszcząc kielichy dzielił się zleżałymi ploteczkami
niczy nie wierzył w święte kamienie
bardziej ufał nieszkodliwym bajaniom kościelnego
który zresztą sam śmiał się z własnej ułomności
gdy wychodził staruszek wręczył mu plik pocztówek
przecież to teraz niczyje zawadza tylko a szkoda wyrzucić
weź weź synu w rachunek za dobre słowo i wino
żal niczego
niczy zanotował na odwrocie paragonu
z rzeczy niewybaczalnych
być trochę innym kowalskim
odrobinę inaczej nowakiem
po chwili namysłu odkreśliwszy dopisał
starać się wyjść z tego z twarzą
na więcej nie ma już miejsca
świat niczego
przysiółek był niczym
niezmącona pewność niczego
pod gruszą jabłonią
to tam padały cienie wszystkich
poprzetrącanych opłotków
a rogacizna diory czy kasprzaka
porykiwała z parapetów kuchennych
…pour effacer la peur
pour écraser la peur…
l’exister
to tam niczy zapragnął być kimś
innym niczym
il y a
à rebours
wyjazd niczego
niczy chciał wyjechać daleko poza horyzont
widoczny z okna pociągu z dwiema lokomotywami
którym niegdyś podróżował bez końca
po skończonych trasach między sypialniami rodziców
z walizką pełną map i kanapek z kiełbasą
mnąc w dłoni bilet bez miejscówki przechadzał się
korytarzami wagonów pierwszej i drugiej klasy
i podglądał przez szyby współżycie przedziałów
czasami trafiał na dobrego konduktora
który pozwalał zdrzemnąć się na wolnej kuszetce
lub częstował herbatą z termosu i żoninym sernikiem
i zabawną historyjką przed następną stacją
niczy tak bardzo chciał wyjechać że w pośpiechu nie zabrał
plutonu ołowianych szwoleżerów i rudego i szklanych kulek
i gwizdka po dziadku sędzi piłkarskim i trzech mleczaków
i wszystkiego co każdy chłopiec musi zabrać w daleką drogę
musiał zapomnieć
ii
retabulum antverpiensis
niczego horror metaphysicus
there is no heaven beyond hell in me
matthias mark maccallus
gdyby część dekalogu
diabeł dał nam prześmiewca z bogiem idąc o zakład
która przypadłaby mu tablica
kamień w jakimś sensie
implikował dojmującą nieadekwatność odpowiedzi
na pozornie naiwne pytanie
co skłaniało niczego
ku docta ignorantia raczej niż veritas revelata
choć obu niezgorzej znał idiom
to nie sprawa smaku
zresztą wymówić się wątpliwym czarem kremówek
w istocie byłoby niezręcznością
nie mniejszą zresztą
od grzechu pierworodnego samo-odniesienia
paradoksu duszy sceptycznej
pewnie dlatego niczy
odstąpił niedoczytany akapit by zapytać
pokora czym jest
niczym akt wiary
niczy zrozumiał że jest
który jest umarł
by ze śmiechu
widząc jego zmagania
z tarczą telefonu
był wtedy małym chłopcem
zapytał dlaczego prócz cyfr
są na niej litery
gdy nie znasz numeru
wykręcasz imię
co też czynił bez końca
z wiarą w słowa
dorosłych wpierw bawiąc
by wreszcie usłyszeć
przestań już boga nie ma
ale jest telefon
niczego jizkor za małe i większe apokalipsy
przyszli nad ranem
jeden kulał drugi był za pan brat
wzgardzili śniadaniem
niczy znał tę historię
tamtej nocy odeszli arewim towim
zniknęli bez słowa
a za dnia kolejki
w mięsnym długie na poczcie listy
pasażerów czy wildsteina
i jeszcze ktoś opowiada
jak to mu sąsiad zrobił kiedyś numer
na przedramieniu
niczy znał wiele historii
poznał je w kilku niepowtarzalnych
językach martwych
niczego wgląd w istotę języka
so lernt ich traurig den verzicht:
kein ding sei wo das wort gebricht
stefan george, das wort
niektóre słowa brzmią dobrze
w ustach cudzoziemców tylko
gdy powtarzać je raz po raz
zdanie zaskakuje nagłym
w ustach cudzoziemców tylko
niektóre słowa brzmią dobrze
tamtej zimy we freiburgu
słowa zawiodły niczego
wskroś konsekwencji ku myśli
o entartete grammatik
czuł że nie pojął w istocie
języka profesora h.
zakłopotanie skrył jednak
w pamięci rektorskiej togi
to było prostsze niż apel
o marbachowskie archiwa
nie czyniąc odpowiedzialnym
za powrót do filozofii
opowieści niczego: tajemnicza historia mordechaja lipszyca
zaprzyjaźniony subiekt z krokodilstrasse
opowiedział niczemu tajemniczą historię
starego lalkarza mordechaja lipszyca
zasłyszaną kiedyś od swego pryncypała
skromna pracownia mieściła się w suterenie
opodal magazynu w którym terminował
przyszły jego kierownik i sklepowa młódź
zabawiała się czasem kosztem leciwego żyda
a było to w czasach kaiserpanoramy
głębokiej sepii witryn sklepowych szyldów
w antykwie tandetnej wody kolońskiej
wśród uliczek z posłotnej brylantyny
mordechaj z rzadka opuszczał swój warsztat
gdzie na gabitach i sznurkach krzyżaków
w łagodnym gwarze mechanicznych ramion
umieszczał kolejne wcielenia snów van akena
a choć starał się nie przyciągać uwagi sąsiadów
ci i tak plotkowali że ktoś na własne oczy widział
jak dusze zaklinał wykrawając hebrajskie znaki
na obliczach kukieł z papier-mâché ulepionych
pewnego dnia drzwi pracowni pozostały zamknięte
to samo następnego i kolejnego a po jakimś czasie
pojawiły się na nich lakowe pieczęcie i urzędowa nota
o licytacji publicznej bona vacantia dnia tego a tego
po lalkarzu słuch wszelki zaginął i tylko dorożkarz
co mieszkał w tej samej kamienicy zarzekał się
że raz o zmierzchu mignął mu w bramie jego tałes
kto by tam jednak uwierzył w bajania pijaczyny
w dzień po aukcji wybuchł skandal gdy okazało się
że wszystkie lalki zniknęły by w niewiadomy sposób
powrócić do sutereny jak je pozostawił mordechaj
a pośród nich była jedna której nikt nie pamiętał
odziana w bekieszę i sztrajmł niepokoiła pustką
oczodołów i dość osobliwym dodatkiem do stroju
który pojawił się zresztą i u innych niczym znak
odrębności przynależnej dziełom starego lalkarza
komornik na powrót przyłożył lakowe pieczęcie
by do wyjaśnienia sprawy nikt drzwi nie otwierał
jednak nocą zarwały się stropy górnych kondygnacji
przemieniając suterenę w skryty pod gruzem ohel
po latach na rumowisko powrócił zapobiegliwy ruch
a nowi lokatorzy ze zdziwieniem odkryli drzwi sutereny
na których zachowały się wciąż nienaruszone pieczęcie
że zaś nikt nie posiadał klucza rozbili zamek żelastwem
pochylony nad stołem mordechaj zdawał się nie słyszeć
hałaśliwego tłumu który wdarł się ze świata na zewnątrz
nucąc jakąś melodię na rzewną nutę z izmelem w dłoni
zajęty był odpruwaniem naszywek z ubrań swych lalek
iii
clerestorium
odkrycie niczego
niczy nie lubił słowa
pochodzenie przypominało mu
leciwego kustosza oravskýego hradu
który z odcieniem ironii mawiał o sobie
obywatel orlok przyjaźnił się z nim
od niepamiętnych czasów
wciąż od nowa opowiadał
historię starego grafa
choć bogatą w detale
a za każdym razem inne
sprowadzał do jednej jedynej
chwili oczekiwania
na zmierzch
großen sterbens
jak go dawniej nazywali
miał zapowiadać brunatny świt
lecz to akurat teoria
post factum
okazało się zresztą
że nawet złu nieśpieszno
stać się kostiumem absolutnym
i pozostaje zwyczajne
wypatrywanie dnia
sądu ostatecznego
wydać zresztą nie sposób
przymierzając własną ekspresję
do bezwolnej twarzy
jego natury
wciąż próbując dociec
sensu zawikłanych opowieści
niczy zagadnął z pozoru bez związku
jak długo bawił doktor schnabel von rom
na co kustosz nie od razu odpowiedział
chwilę bawił się własnym cieniem
by spojrzawszy w dal odrzec
nadal mi towarzyszy
niczy spotyka człowieka
na stopniach krepidomy niczy spotkał człowieka
szukającego wytchnienia od więzów factum est
ścisnąwszy mocniej program i libretto wyminął go
szybkim krokiem by zniknąć we wnętrzu świątyni
wieczór z dramma giocoso pochłonął go bez reszty
galą poszetek w brustaszach i hiszpańskich pasów
pełen partytur i fraków orkiestron stroił się na dźwięk
dzwonka doczekawszy batuta wzniosła uwerturę
i nagle znów go zobaczył na jednym z balkonów
chociaż nie to pomyłka ujrzeć w obcym człowieka
już cokolwiek bliższego może się przecież przytrafić
niczy ponownie skupił uwagę na grze makijażów
jego ulubiona scena z kobietami weiningera
zasłuchanymi w musique d’ameublement
madamonsieur lebeau na tle boucherowskich tapet
pozwalała zapomnieć o własnej nieoczywistości
niczego zasady gry
próbując uchwycić tu i teraz
niczy odkrył że dąży do świata
zdefiniowanego
liniami pisma
kreślił układy odniesień dla słów
majuskułą bawiąc się w jeux d’esprit
już dawno mógł poznać zasady gry
cogito odrobinę podobnej
do gry kropotkin
ale bez skrzypiec
nawet w wyobraźni nie chciał zagrać
w nic ponad krótką lekcję biologii
systematyka tworów z natury
nastręczała dużo mniej trudności
w doborze znaków
język niczego
kiedy wybrać się pieszo droga
z tiergarten na potsdamer platz
zajmuje dwadzieścia pięć minut
lub kilka stron w kieszonkowym
wydaniu przewodnika berlitza
bez potrzeby ruszania się z domu
sprechen sie deutsch zaskoczony
niczy oderwał wzrok od wakatu
zapełnionego elegancką kurrentą
to była jego pierwsza lekcja tam
u jepsenów jedno co zapamiętał
potknął się o rower starego jensa
a choć nie powrócił do wahlheim
zachował sentyment do pieśni
i kamizelkę przykusą już jednak
później przyszedł czas na książkę
jedną dla wszystkich i dla nikogo
gdy poziewując kartkował swe lęki
i więcej choć tak wiele zapomniał
sprechen sie deutsch powtórzył
za tamtym by odrzec alle sprechen
niczego rzymskie wakacje
ama, proteggi e migliora il parco degli acquedotti!
graffiti na podmurzu ogrodzenia
przy viale giulio agricola w rzymie
– i –
znużony helmem i minuskułą kodeksów
niczy zabrał się z flotą boskiego klaudiusza
by zakosztować tramontany i zaprawionej
ołowiem wody z cesarskich akweduktów
na pokładzie pentery z uwagą wsłuchiwał się
w pokątne opowieści o nadchodzącym roku
czterech cesarzy to nawet nie contubernium
a zamieszania panie no cóż potentia non olet
wreszcie port w brundisium gdy umarł poeta
czas naglił więc myśl o nim już na via appia
spoceni tragarze potykając się klną po galijsku
zaległa lektura szóstej z ksiąg swetoniusza
dziś nikt już nie śpiewa tamtych heksametrów
nie w takiej oprawie nie widząc w płomieniach
zachodów wzgórza wzbraniające dostępu im
turystom jak niczy szukającym w nich sensu
on sam poprzestawał na kolekcji wyimków
z acta martyrum i tajonej słabości do poezji
kinajdologicznej bez większych pretensji
wykraczających poza sentyment starożytnika
i czasem tylko czuł się cokolwiek nieswojo
jak ów arbiter elegantiarum wśród tłumów
na stacji agricola lwom obojętne jest zresztą
czy to chrześcijanie spozierają z billboardów
– ii –
wysłużony remington
nie podołał współczesności
atrium libertatis
wiedz mój drogi gdy to czytasz
cenzorów zastępują bibliotekarze
a mnie pozostał twój gavius
w dzień wyjazdu lotniska zamknięte
w czołówkach dzienników hannibal
ante portas porzucone wota
a w kufrach szynka parmeńska
i kilka butelek falernum
inger mi calices amariores
więc noc w przepełnionym hotelu
kolejna wiadomość o scioperanti
ktoś na bieżąco tłumaczy
gdy czekamy bez przekonania
na świeże ręczniki uszyte na miarę
pamiątek z wiecznego miasta
iv
mater adiuncta
łamigłówki niczego: koperta
wyobraź
kultura cytatu
w której nie ma słów
bezwzględnie prawdziwych
coś jak ta kamienica widzisz
chłopiec bez przerwy gwiżdże
wujaszek w bramie ciągle narzeka
a chłopiec gwiżdże ktoś czyta
jensena w oknie schną pelargonie
a każdy zdąży się rozczarować
do siebie nikt nie dopuszcza
więc myśli o ciążeniu
ku zależnościom
magicznym
niczy słuchał
poruszając rytmicznie
kciukiem prawej dłoni
otwierał kopertę
i jeszcze
taki paradoks
słowa służą ludziom
do ukrywania ich myśli
a wiesz co nam uwikłanym
pozwala znieść przemilczenie
atrybut prowincjonalności
zorientowani w dystynkcjach
korzystają co prawda z asercji
lecz osobiście nie ufałbym
szczerości teoretyków
nie warto pochopnie
wyrażać wiary
w akt mowy
zafrapowany
niczy wszedł w zdanie
przypuśćmy raz otwarta
czym jest koperta
mary niczego
gdy celem
sam w sobie
może być każdy
przypadek określa
możliwość poznania
przeczy transcendencji
więc [tu dla efektu pauza]
niech zapytam [znów pauza]
czy zdarzyło ci się czytać dunsa
szkota opus oxoniense bez obawy
pytam dla figury retorycznej jedynie
oddając się sztuce choć bez przekonania
kto raczy mi wierzyć [milkniesz zadumany]
będąc przeświadczony o śnie
niczy budził się wielokrotnie
kto raczy mi wierzyć [przerywasz milczenie]
przekonanie gdy już mowa o sztuce figur
retorycznych jest nadużyciem jedynie
duns szkot nam pozostał ten jednak
obaw wzbudzić w nas nie zdoła
kiedy [tutaj głos zawieszasz]
nie czytany [znów pauza]
stąd też nawet przecząc
choćby przypadkiem
i czemukolwiek
określam cel
poznania
w sobie
opowieści niczego: ósmy dzień tygodnia
zdarzyło się to jakiś czas temu
powstał świat oto jego historia
prologos
ujmującą prostotę gry w życie
zawdzięczamy matematykowi
z liczbą erdősa jeden człowiek
i bóg lubią czasem zażartować
hexa hemeron
na początku nie było niczego
do opowiedzenia ponad kilka
zdań współrzędnie złożonych
czyjaś prywatna kosmogonia
w jej słowach niepostrzeżenie
rozwinęły się pierwsze zasady
wojen pomiędzy gramatykami
o podmiot poddany orzeczeniu
hemera hebdomos
tamtego dnia mało kto słyszał
o szczęściu kokury wspomina
czasem jakiś reżyser lub fizyk
wtedy każdy miał swoje racje
pytają czy wypada cieszyć się
w samotności park katsuyama
powoli oswaja się z dzwonem
i tylko prognoz to nie dotyczy
hemera ogdoos
ujmującą prostotę gry w życie
zawdzięczamy matematykowi
bez odwoływania się do mocy
wyższych co pozostaje poecie
usprawiedliwić się apokryfem
z kościoła w täby czy prościej
nawet przywołać lorem ipsum
nie wiedzieć czemu na stronie
teoria wynikania nie prowadzi do niczego
niczy niewiele pił sporo słuchał
o metodologii kreowania marki
wyszły z obiegu co proszę marki
z obiegu dawno z dekadę może
lepiej będzie poddać się z zasady
tezę o niewspółmierności stawiał
w odniesieniu do teorii rzecz jasna
cudzych uczuć szanować nie warto
czytać lepiej pisać poważne eseje
o upadku powiedziano nie tak znów
wiele odwołań może też sugerować
recepcję na gruncie amerykańskim
działający raczej podprogowo zen
lubię ale bardziej wolę kluseczki
wiesz te z klejącego ryżu unikniesz
zlewając wodą przed gotowaniem
się do walki często uwaga attention
achtung panie i panowie ladies and
gentlemen toast za drogiego nam
gospodarza ten ma już dosyć się
jeszcze trzyma nie tak jak ostatnio
składając niemal wszystko na karb
wyczerpania doktryny liberalnej
można powiedzieć że cała teoria
wynikania prowadzi do niczego
docierało coraz mniej słuchał
coraz więcej
przeprawa niczego
powrócił bez słowa o winie
na zakrystii kościelny nie słuchał
zresztą starcy już tak mają
tylko z zaciętą twarzą
wskazując wiosła
wyciągał dłoń